Naszło mnie na Paryż. By kolejny raz wjechać na wieżę Eiffla, sprawdzić czy pracuje tam ten sam portier, który umówił się ze mną po swojej wieczornej zmianie;), dać się namalować w łacińskiej dzielnicy, przejść z buta Champs Elysees, zamieszkać przy placu Bastylii, usłyszeć znowu na każdym kroku hit tamtego lata "
Desenchantee", siedzieć godzinami pod fontanną Centre Pompidou, a rano poczuć się jak ktoś naprawdę ważny, gdy serwują ci croissanta avec cafe au lait....
Sweter/sweater - Marks&Spencer with cashmere-s. 16!- Rybnik Swap Party:)
pasek/belt - Rybnik Swap Party
jeggins - s.xs- H&M
buty/boots- s.36- Bronx
torba/bag- H&M
Milena: H&MFoty: Milena
Mało kto tak dobrze wygląda w białych rzeczach :)
OdpowiedzUsuńkapitalne buty;) zawsze jakoś się boje zamszowego obuwia ze względu na polską aurę, ale Twoje są absolutnie cudne:D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta biel w Twoim wydaniu...
OdpowiedzUsuńa ja dopiero marzę o wyciece do Paryża, może kiedyś się uda
OdpowiedzUsuń